Coś się kończy, coś się zaczyna...
W agencji Magiczno-Marketingowej panowała nerwowa atmosfera. Wieszczka Sylwia siedziała przy biurku, przeglądając setki linijek kodu, w które wpleciona była magia, pozwalająca na optymalizację reklam, SEO i AEO. Jej niepokojące wizje, pojawiające się coraz częściej, wprowadzały dodatkową napięcie wśród pracowników. Kowal techno-runów Bronisław z zainteresowaniem obserwował Sylwię, która była jednym z najbardziej utalentowanych pracowników agencji. Bronisław, specjalizujący się w tworzeniu runów, które wprowadzały w życie magię internetu, doskonale zdawał sobie sprawę, że wizje wieszczki nie biorą się znikąd.

- Widzę... widzę, jak cały internet jest kontrolowany przez chatboty z AI, które manipulują ludźmi i prowadzą ich tam, gdzie chcą. To jest niemożliwe, ale widzę to! - wydusiła Sylwia, zamykając oczy i głęboko oddychając.
Bronisław przyglądał się wyczynom wieszczki, czując się nieco skrępowany, ale jednocześnie podziwiając jej zdolności.
-Słyszałem o tym - mruknął. - Ale nigdy nie byłem pewien, czy to tylko kolejna teoria spiskowa.
Sylwia otworzyła oczy i spojrzała na niego z przerażeniem.
-To nie jest teoria! To jest rzeczywistość, która nadchodzi. Musimy coś zrobić!
Bronisław pokiwał głową, rozważając możliwe scenariusze.
-Może musimy zmienić nasze podejście? Może powinniśmy stworzyć coś, co będzie w stanie przeciwstawić się tym chatbotom?
Sylwia zerknęła na niego z nadzieją.
-To dobry pomysł. Ale jak to zrobić?
Bronisław uśmiechnął się tajemniczo.
-Mam kilka pomysłów - powiedział i zaczął przewracać swoje notesy, pełne rysunków i zapisanych runów. - Myślę, że nasza agencja ma jeszcze wiele do zaoferowania, jeśli chodzi o magię internetu.
Sylwia uśmiechnęła się z ulgą.
-To dobrze. To bardzo dobrze.
Na tym zakończyła się ich rozmowa, a Sylwia wyszła z biura, czując się nieco uspokojona, ale wciąż pełna niepokoju. Czuła, że nadchodzi coś wielkiego, coś, co może zmienić nie tylko przyszłość agencji, ale i całego internetu...